Jarosław Kaczyński gościem Radia Zet
Monika Olejnik: Gościem Radia ZET jest Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości. Wita Monika Olejnik, dzień dobry.
Jarosław Kaczyński: Dzień dobry.
Monika Olejnik: Panie prezesie, czy warto walczyć na haki? Wczoraj „Życie Warszawy” ujawniło informacje o tym, że Donald Tusk ręczył za dwie osoby zamieszane w afery finansowe, dzisiaj „Gazeta Wyborcza” pisze, jak pana brat bronił człowieka, który był zamieszany w bandycką rozprawę, a nie była to obrona konieczna.
Jarosław Kaczyński: Pani sugeruje, że publikacja w „Życiu Warszawy” była z naszej inspiracji, otóż ja stwierdzam z całą odpowiedzialnością, jestem gotów przysiądź na każdą świętość, że nie była to publikacja z naszej inspiracji.
Monika Olejnik: Czyli nie była to rączka Jacka Kurskiego?
Jarosław Kaczyński: Nie była to rączka Jacka Kurskiego, z całą pewnością, no i jeżeli to jest z inspiracji Platformy Obywatelskiej, to to jest po prostu bardzo smutne. Po drugie, jeżeli już pani te sprawy zestawia, to tutaj mamy do czynienie z zupełnie innymi wydarzeniami. Mój brat polecił zwolnić człowieka, którego na oczy nie widział i przedtem o nim nie słyszał, będą głęboko przekonany, że mamy tutaj do czynienia z przekroczeniem obrony koniecznej. Sądy, a i często prokuratury, stosowały taką dziwną zasadę, że tam, gdzie była przekroczona obrona konieczna, a czasem nawet nie przekroczona, były niesłychanie surowe. Ktoś jest bandytą, chuliganem, ciężko kogoś pobił i okazuje się, że aresztu stosować nie trzeba, natomiast ktoś się bronił i kogoś poważnie uszkodził, to areszt jest stosowany. Ja, nawiązując do zupełnie innej sprawy, jestem przekonany, czy prawie pewien, że gdyby to bandyci zatłukli kogoś tak, jak zrobili to mieszkańcy pewnej wsi na Warmii i Mazurach, broniąc się przed kimś, kto ich od lat prześladował, to by się okazało, że to jest pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a kiedy to zrobili mieszkańcy w obronie własnej, to oczywiście jest zabójstwo. Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia z takim bardzo specyficznym nastawieniem, które mój brat zwalczał i miał tutaj 100 proc. racji. Mogła co najwyżej się zdarzyć jakaś pomyłka, ale to była co najwyżej pomyłka, jeśli się to wszystko zdarzyło, tak wyglądało, jak opisują.
Monika Olejnik: No i zdarzyła się. Moja sugestia wzięła się stąd: “Zwracam się do ciebie Lechu, od lat przyjacielu, żebyś nie przyłożył ręki do tego, co od lat niszczy polskie życie publiczne, a więc do kampanii, w której przyszli sojusznicy koncentrują się na atakowaniu najbliższego sąsiedztwa”, to powiedział wczoraj Donald Tusk w sprawie publikacji w “Życiu Warszawy”.
Jarosław Kaczyński: No więc ja jeszcze raz powtarzam, że Donald Tusk został przez kogoś wprowadzony w błąd, to jest przykra sprawa. “Życie Warszawy” to jest pismo, które specjalizuje się w atakach na Lecha Kaczyńskiego, są pewne powody, których już tutaj nie chcę przedkładać, ale to nie jest przypadek. Ktoś kiedyś na decyzjach mojego brata bardzo dużo stracił. Ja ostatnio w “Życiu Warszawy” zostałem określony, jako człowiek, który dorobił się pół miliona w ciągu ostatniej kadencji wyborczej, a chodzi o to, że po śmierci mojego ojca jestem - czysto teoretycznie - właścicielem 1/6 domu, w którym i tak mieszkam, przy czym przypisano mi całą wartość tego domu, itd., itd. To jest po prostu nieprawda, ja na to nic nie poradzę, my nie prowadzimy kampanii negatywnej.
Monika Olejnik: Czyli Donald Tusk nie powinien się tłumaczyć, że poręczył za dwie osoby zamieszane w afery finansowe?
Jarosław Kaczyński: Przecież powiedziałem wczoraj, że poręczenie jest instytucją przewidzianą przez prawo i ktoś, kto udziela poręczenia, nie dopuszcza się żadnego przestępstwa, natomiast dodałem także, że ponieważ chodzi o kandydata na prezydenta z bardzo dużymi szansami, no to wobec tego sprawa musi być wyjaśniona. I to wszystko. Gdyby coś takiego stało się wobec innej osoby, to powiedziałbym to samo. Ja bym prosił o zamknięcie tego tematu.
Monika Olejnik: Zmniejsza się dystans między PO, a PiS-em, jeżeli pan zostanie premierem, to jakie stanowisko zaproponuje pan Janowi Rokicie? Ministra spraw zagranicznych?
Jarosław Kaczyński: Ja tyle razy już ostatnio słyszę różne sensacyjne informacje na ten temat, słyszę kolejne oświadczenia mojego kolegi, mówię o Janie Rokicie, cos się stanie, kiedy on, czy jego partia, wygra te wybory, że wolałbym się już w to po prostu nie wdawać, bo to może tylko jakoś szkodzić, psuć atmosferę przed tym momentem, który jest już niedługo. Powiem tylko jedno, że jest oczywiste, że w takich sprawach prowadzi się rokowania i jest oczywiste, że te rokowania nie są prowadzone przy kamerach, nigdzie na świecie taka metoda nie jest stosowana i mam nadzieję, że ten zabawny pomysł nie będzie podtrzymywany.
Monika Olejnik: Ja panu wczoraj cytowałam, że Donald Tusk w wywiadzie – już nie pamiętam, czy dla „Wprostu”, czy dla „Newsweeka” – powiedział, że debaty będą się odbywały przy kamerach.
Jarosław Kaczyński: Takich spraw się nie załatwia w ten sposób, bo wtedy to się zmienia w kampanie propagandową, a nie w normalne rozmowy polityczne. Ja jestem w ogóle przeciwnikiem takich rewolucyjnych pomysłów, typu likwidacja instytucji, która funkcjonuje w demokracji przez 200 lat, czy też likwidacja instytucji ustrojowej, która ma 500, czy 700 lat, np. Senat. Uważam, że takie pomysły są niewczesne i nie należy ich stosować, niezależnie, czy to są takie drobne rzeczy, jak ta, czy to są propozycje znacznie poważniejsze, jak ten, o którym mówiłem przed chwilą. Uważam, że powinniśmy się w tego rodzaju sprawach kierować bardzo już pokaźnym doświadczeniem światowej demokracji.
Monika Olejnik: Ja się tak zastanawiam, co łączy Prawo i Sprawiedliwość z Platformą Obywatelską, bo tak: państwo są za wolniejsza prywatyzacją, Platforma za szybką prywatyzacją, Platforma jest za likwidacją Senatu, państwo przeciwko likwidacji Senatu, PiS jest za likwidacją Rady Polityki Pieniężnej, a Platforma za utrzymaniem rady Polityki Pieniężnej, tam są podatki „3 x 15”, tutaj inne progi podatkowe. To co was łączy właściwie?
Jarosław Kaczyński: Łączy nas wola naprawy Rzeczpospolitej, to jest bardzo, bardzo ważne, natomiast różnimy się w różnych sprawach charakterze szczegółowym. Chociaż sprawa podatków już jest ważna, bo to jest cała koncepcja społeczeństwa - solidarne, albo takie skrajnie liberalne, gdzie najubożsi tracą, a ci bogatsi zyskują.
Monika Olejnik: Rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość nie zgodzi się na likwidacje Senatu?
Jarosław Kaczyński: Tak uważamy, jeżeli to jest dorobek polskiej demokracji, bo Senat to przecież instytucja, która w Polsce ma setki lat, nie należy tego likwidować dla jakiś zupełnie śmiesznych oszczędności.
Monika Olejnik: A ograniczyć liczbę posłów do 230, tak proponuje Platforma Obywatelska?
Jarosław Kaczyński: Jesteśmy gotowi dyskutować, choć uważamy, że reguły stosowane tutaj w Europie – stosunek między liczbą posłów, a obywateli, powinien zostać zachowany, Tak zwana norma przedstawicielska powinna zostać zachowana, ona w Polsce jest średnim europejskim poziomie i bardzo tej normy podwyższać nie należy, bo to się po prostu nie sprawdza. Ja w ogóle mam niekiedy wrażenie, że pewne pomysły Platformy Obywatelskiej nie zostały poparte lekturami, jakąś głębszą znajomością dziedzin.
Monika Olejnik: A ja mam lekturę programu Prawa i Sprawiedliwości i tutaj czytam: „Zlikwidujemy instytucje będące infrastrukturą postkomunizmu”. Co to oznacza?
Jarosław Kaczyński: To oznacza, że w Polsce są jeszcze takie instytucje, w których postkomuniści maja bardzo znaczące wpływy.
Monika Olejnik: Czyli jakie, na przykład?
Jarosław Kaczyński: Zaskoczę panią pewnie - chociaż w tym przypadku nie chodzi o likwidacje, ale o daleko idące zmiany personalne - np. o cały aparat wyborczy. To jest instytucja, która w dalszym ciągu, w sensie personalnym w bardzo wysokim stopniu kontynuuje to, co było w poprzednim okresie.
Monika Olejnik: Aparat wyborczy, czyli co?
Jarosław Kaczyński: Państwowa Komisja Wyborcza, z tym, że ja mówię przede wszystkim o biurze.
Monika Olejnik: I co jeszcze?
Jarosław Kaczyński: No, Wojskowe Służby Specjalne, to jest już taka klasyczna instytucja, która jest infrastrukturą postkomunizmu. W niemałym stopniu inne służby specjalne, obecny kształt MSW, itd., itd. Tego jest naprawdę bardzo dużo, to jest zdumiewające, jak dużo.
Monika Olejnik: Tzn. MSW zostanie zlikwidowane?
Jarosław Kaczyński: Nie, mówię o obecnym kształcie MSW. W bardzo wielu miejscach mamy takie skanseny, które trzeba zlikwidować. Cały ten aparat trzeba z resztą przebudować.
Monika Olejnik: I na koniec, Donald Tusk mówi dziś w „Gazecie Wyborczej”, że jak zostanie prezydentem, to nie zrezygnuje z członkostwa w Platformie Obywatelskiej.
Jarosław Kaczyński: To jest jego decyzja, nie ma zakazu członkostwa w partii i stanowiska prezydenta, więc jeżeli on uważa, że powinien być dalej członkiem partii, to jest to jego decyzja i każdy może to ocenić, ale nic więcej. Zabronić mu nie wolno.
Monika Olejnik: Gdyby Aleksander Kwaśniewski powiedział, że nie zrezygnuje z członkostwa w SLD, to co to by się działo. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości.