http://www.pis.org.pl/
Serwis Wyborczy
Aktualności
15.11.2005 | Wywiad | źródło: Radio Zet

Marszałek Sejmu RP Marek Jurek gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet

Monika Olejnik: Gościem Radia ZET jest marszałek Sejmu Marek Jurek, wita Monika Olejnik. Dzień dobry panie marszałku.

Marek Jurek: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

Monika Olejnik: Panie marszałku, czy można odnawiać moralnie Polskę z Jackiem Kurskim, który od wczoraj znowu jest w szeregach Prawa i Sprawiedliwości?

Marek Jurek: Jacek Kurski poniósł karę, tzn. został ukarany teraz naganą, wcześniej wykluczeniem z partii i został przywrócony przez sąd koleżeński. I tyle, ja tu nie widzę powodu do szerszych komentarzy.

Monika Olejnik: Cieszy pana powrót Jacka Kurskiego?

Marek Jurek: Inaczej, ja uważam, że to, co Jacek Kurski powiedział w kampanii wyborczej było głęboko niestosowne i powiedziałem mu to prywatnie, że nie powtarza się plotek, tym bardziej plotek tak bolesnych, informacji niesprawdzonych. Ja znam ten wywiad z “Angory”, w Polsce jest taki zwyczaj, że bardzo wielu ludzi komentujących wydarzenia niedokładnie się z nim zapoznaje. On tam powiedział, powtórzył: “Chodzi taka plotka”. Nie mówi się takich rzeczy. Tak samo, jak jest rzeczą krzywdząca – i to powiem teraz, po kampanii wyborczej – dla Polaków z Pomorza, czy ze Śląska, a mam takich przyjaciół, którzy przeżyli okupacje niemiecką na ziemiach przyłączonych do Rzeszy. Nie powinien był mówić tego i tyle.

Monika Olejnik: Ale teraz może być w partii, prawda?

Marek Jurek: Jacek Kurski to nie jest człowiek, którego życie polegało na służeniu jakiejś złej sprawie. To jest dobry dziennikarza, to jest dobry publicysta, który cały czas walczył o te same przekonania od czasu udziału w opozycji demokratycznej i – w moim przekonaniu – jeżeli sąd koleżeński zdecydował się zastosować karę niższą niż wykluczenie z partii, to biorąc pod uwagę to.

Monika Olejnik: Szczególnie ciekawa jest argumentacja sądu koleżeńskiego: “Wzięliśmy pod uwagę po pierwsze to, co było prawdą, że jednak dziadek Tuska był w Wehrmachcie, po drugie to, jak się zachował sztab Platformy”.

Marek Jurek: Ja nie jestem członkiem sadu koleżeńskiego.

Monika Olejnik: No więc właśnie ja panu marszałkowi czytam, żeby pan wiedział, jaka była argumentacja.

Marek Jurek: Ja nie jestem członkiem sadu koleżeńskiego Prawa i Sprawiedliwości.

Monika Olejnik: Ale co pan sądzi o tej argumentacji? “Wzięliśmy pod uwagę po pierwsze to, co było prawdą”.

Marek Jurek: Ja w ocenie Jacka Kurskiego wziąłbym przede wszystkim to, że to jest człowiek, który przez całe swoje życie służył dobrej sprawie, choć na pewno popełnił parę błędów, a ten błąd był rzeczą głęboko niewłaściwą i ja to Jackowi Kurskiemu powiedziałem prywatnie.

Monika Olejnik: Ale wie pan, panie marszałku, mnie to zdumiewa, przecież Lech Kaczyński przeprosił Donalda Tuska za to, co zrobił Jacek Kurski. Teraz skończyła się kampania wyborcza, Jacek Kurski wrócił, wszyscy mówili, że to wyrzucenie Jacka Kurskiego jest tylko na chwilę.

Marek Jurek: Ale pani redaktor, po co ta mściwość?

Monika Olejnik: Jaka mściwość?

Marek Jurek: No, różni są Kurscy. Jak ja czytam to, co pisze o mnie Jarosław Kurski, którego z resztą znam dwadzieścia lat, to też jestem głęboko skonsternowany tym, że można napisać w “Gazecie Wyborczej” dokładnie to samo, co w “Trybunie”, tzn. tekst, z którego nie wynika, że coś zrobiłem w opozycji demokratycznej, że kiedy występowałem w obronie praw rodziny i prawa do życia, to stały za tym jakieś racje, że coś zrobiłem dla wolności słowa w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, czy że coś zrobiłem w dziedzinie polskiej polityki zagranicznej, pracując przez wszystkie kadencje w tej komisji i że wiele moich poglądów zostało przyjętych przez cały Sejm, tylko robi jakiś kolaż utkany z ciekawostek. To nie są metody. Gdyby ten sam tekst ukazał się w “Naszym Dzienniku” to byśmy mówili, że to jest przykład najgorszego dziennikarstwa.

Monika Olejnik: Ale panie marszałku, teraz mówimy o Jacku Kurskim, który jest politykiem.

Marek Jurek: Mówimy o Kurskim. Za Jarka Kurskiego nikt nie przeprasza, natomiast Jacek Kurski został wykluczony z partii, dostał naganę. Ja jeszcze raz powtórzę, że to, co powiedział, uważam za głęboko niewłaściwe. Jest mi w ogóle przykro wobec Donalda Tuska, jest mi w ogóle przykro wobec wszystkich moich przyjaciół czy wobec Polaków z Pomorza, czy ze Śląska.

Monika Olejnik: Ale nie jest panu przykro, że dalej będzie pan z nim w partii. Panie marszałku, naprawdę, gdyby pan siebie posłuchał przez radio, to by się pan zdziwił, że pan mówi takie rzeczy.

Marek Jurek: Nie. Kiedy ostatni raz widzieliśmy się w tym studio, to rozmawialiśmy o Stefanie Niesiołowskim. Ja się nie będę odcinał osobiście ani od Stefana Niesiołowskiego, ani od Jacka Kurskiego, chociaż to, co powiedział Jacek Kurski, uważam za głęboko niewłaściwe.

Monika Olejnik: Tak, ale Stefan Niesiołowski nie mógł zostać wicemarszałkiem Sejmu, bo się naraził PiS-owi. Bronisław Komorowski nie mógł zostać, bo się naraził PiS-owi.

Marek Jurek: Nie, bo miał kontrkandydata i ten kontrkandydat wygrał wybory.

Monika Olejnik: No nie, ja chciałabym, żeby pan jednak, jako katolik, mówił prawdę.

Marek Jurek: No mówię prawdę.

Monika Olejnik: Jak to? Panie marszałku, nie żartujmy.

Marek Jurek: Bronisław Komorowski miał kontrkandydata w wyborach i ten kandydat wygrał wybory. Na tym polega demokracja.

Monika Olejnik: Ale przecież PiS nie chciał. Jak głosował PiS, za Bronisławem Komorowskim, czy przeciw?

Marek Jurek: Głosował za jego kontrkandydatem, tzn. za mną. Ja wygrałem wybory. Bronisław Komorowski jest wicemarszałkiem Sejmu, nikt nie odmawia mu prawa do tego.

Monika Olejnik: Panie marszałku, użyję kolokwializmu, ponieważ pan ostatnio użył kolokwializmu, pan ściemnia.

Marek Jurek: Jak mogę ściemniać podając fakty, które są jasne dla każdego w świetle dnia?

Monika Olejnik: Panie marszałku, przecież PiS nie chciał Bronisława Komorowskiego, bo był krytyczny wobec PiS-u, nie chciał Stefana Niesiołowskiego, bo był krytyczny wobec PiS-u.

Marek Jurek: Na tym polega demokracja. Można krytykować i można krytykować krytykę.

Monika Olejnik: Oczywiście, ale jeżeli nasi krytykują w sposób niegodny, to jesteśmy lojalni wobec nich?

Marek Jurek: Jeżeli są różne kandydatury, to można między nimi wybierać. Ja nie będę usprawiedliwiał tego, co zrobił Jacek Kurski, może mieć Jacek do mnie o to pretensje, uważam to za niewłaściwe, natomiast nie będę rekomendował mściwości. Jeżeli debaty publiczne są bardzo często brutalne, redukują się do argumentów najniższych, to człowiek, który poniósł karę musi być karany do śmierci, mimo, że jego życie jest życiem dobrym i uczciwym.

Monika Olejnik: Ale Stefan Niesiołowski został ukarany, pomimo, że całą jego biografia świadczy o tym, że był wspaniałym człowiekiem, walczył w opozycji, ale nie nadawał się na wicemarszałka.

Marek Jurek: Lubię Stefana, ale wolałbym, żeby inne rzeczy mówił.

Monika Olejnik: No właśnie, jak Jacek Kurski mówi, to jemy się wybacza, może ze względu na młody wiek? Choć taki młody już nie jest.

Marek Jurek: Nie mylmy skazania człowieka na śmierć cywilna z dokonaniem wybory w demokratycznej procedurze. Pani redaktor, czy pani nie widzi różnicy?

Monika Olejnik: Widzę. I słyszę, co pan mówi. Panie marszałku, proszę mi powiedzieć, czy pełnomocnikiem rządu ds. rodziny może być osoba, która opowiada się za zapłodnieniem in vitro? Wczoraj “Nasz Dziennik” zaprotestował przeciwko pani Joannie Kluzik, że nie może zostać pełnomocnikiem, przez wywiad dla “Ozonu”, gdzie wypowiedziała te poglądy, zdyskwalifikowała się.

Marek Jurek: Mam nadzieję, że pani redaktor, jako dziennikarz, nie jest przeciwko krytyce prasowej?

Monika Olejnik: Ależ skąd.

Marek Jurek: To porozmawiajmy o artykule. Ja nie chcę rozmawiać o pani Joannie Kluzik, która we władzach miejskich Warszawy prowadziła dobrą działalność, nawet współpracowaliśmy czy wymienialiśmy poglądy w szczegółowych kwestiach. To, co zostało podniesione w “Naszym Dzienniku” dotyczy zwrócenia uwagi politykowi – politykom trzeba chyba jednak czasem zwracać uwagę – na to, żeby nie formułował sądów pochopnych. Szlachetny cel, jakim jest np. to, żeby rodziny, które nie mogą mieć dzieci, mogły mieć dziecko, nie powinien być osiągany przy pomocy straszliwych środków, których często nie zauważamy. Efekty zapłodnienia in vitro są takie, że pozytywny cel, że rodzi się jedno dziecko, jest często osiągany za cenę życia wielu innych dzieci.

Monika Olejnik: Czyli zapłodnienie in vitro powinno być zakazane w Polsce?

Marek Jurek: Pani redaktor, ja bym chciał, żeby ta debata, nt. tej kwestii, wypowiedzi pani Joanny Kluzik, toczyła się w ten sposób, że nie będzie się koncentrować na tym, że komuś trzeba dać po głowie, czy na kimś trzeba się mścić, czy nie, ale że do ludzi dotrą argumenty. Również do polityka, który został skrytykowany. A jeżeli jest potrzeba krytykowania w czymś stanowiska dziennikarzy, którzy napisali ten artykuł – ja uważam, że dziennikarze to nie święte krowy, ich też wolno krytykować – więc krytykujmy. Ale po prostu rozmawiajmy spokojnie.

Monika Olejnik: Ale ja pana marszałka pytam o to, czy pani pełnomocnik może mieć takie poglądy? Czy może zostać pełnomocnikiem, jeżeli ma takie poglądy?

Marek Jurek: Ja uważam, że każdemu człowiekowi, który – nawet lekkomyślnie, nie zdając sobie z tego sprawy – rekomendowałby działania, które polegają na niszczeniu setek niewinnych istnień ludzkich, po to, żeby się urodziło jedno czy drugie dziecko tylko, to na prawdę trzeba zwrócić uwagę, że ten cel, który może być celem szlachetnym, nie może być osiąganym przy pomocy takich metod. Ja bym chciał, żeby dyskusja na ten temat toczyła się w ten sposób, że pani Rostkowska będzie również mogła odnieść się do argumentów, które padły w tym artykule prasowym, a nie, że będziemy dyskutować, czy minister powinien być ministrem, czy nie powinien. Ja działalność pani Joanny Rostkowskiej w władzach Warszawy oceniam pozytywnie.

Monika Olejnik: Ale może być ministrem czy nie?

Marek Jurek: To jest decyzja premiera. Ja bym, chciał...

Monika Olejnik: ... żeby pani Joanna miała inne poglądy.

Marek Jurek: ...żeby minister zdrowia nie rekomendował w budżecie zapładniania osiąganego za cenę niszczenia innych istnień ludzkich. Co więcej, chciałbym, żeby Polska na tego typu eksperymenty nie płaciła pieniędzy do żadnej organizacji międzynarodowej. Tyle.

Monika Olejnik: Czyli zapłodnienie in vitro powinno być zakazane w Polsce?

Marek Jurek: Jeżeli to zapłodnienie miałby być osiągane za cenę nie istnienia iluś istnień ludzkich, to niszczenie poczętych już dzieci, niszczenie embrionów oczywiście, że powinno być zakazane. Zamrażanie i potem niszczenie istnień ludzkich oczywiście, że powinno być zakazane. I myślę, pani redaktor, że jesteśmy w tym zgodni, że chyba nie należy zgadzać się na to, żeby poczynano istoty ludzkie, trzymano je w lodówce, a potem niszczono.

Monika Olejnik: Przepraszam bardzo, ja jestem zwolenniczką zapłodnienie in vitro, uważam, że jeżeli ktoś cierpi, nie może mieć dzieci, to chyba ma prawo do dzieci i nie może polityk odbierać kobiecie prawa do tego, żeby miała dzieci.

Marek Jurek: Pani redaktor, ale zgadzamy się, że cel może być celem szlachetnym, czy dobrym, tyko środki prowadzące do tego celu, mogą być zupełnie nieadekwatne do efektów, które się osiągnie.

Monika Olejnik: Panie marszałku, a czy w Polsce powinni być prowadzone badania prenatalne?

Marek Jurek: Postęp nauki powinien się dokonywać.

Monika Olejnik: Ale badania prenatalne powinni być prowadzone, czy zakazane?

Marek Jurek: Postęp nauki, który nie narusza godności ludzkiej, powinien być zawsze promowany, natomiast nigdy nie powinien się odbywać za cenę wyrządzania krzywdy człowiekowi.

Monika Olejnik: Ja pytałam konkretnie, badania prenatalne?

Marek Jurek: Jeżeli pomagają ludziom, to oczywiście, że powinny być promowane.

Monika Olejnik: Na koniec jeszcze raz, czy pani Kluzik może być wiceministrem, czy nie? Czy powinna zmienić poglądy?

Marek Jurek: No oczywiście, że gdyby była ministrem zdrowia, to nie powinna...

Monika Olejnik: Nie ministrem zdrowia, skądże, pełnomocnikiem ds. rodziny. Czy z takimi poglądami może być pełnomocnikiem?

Marek Jurek: Na szczęście decyzja tego, czy można promować zapłodnienie i urodzenie jednego człowieka za cenę dziesiątków innych istnień ludzkich, należy do ministra zdrowia. W tym trójkącie - premier, minister zdrowia, pani Joanna Rostkowska ta sprawa zostanie wyjaśniona. Wszystkim politykom życzę, żeby byli bardziej otwarci na politykę prasowa, a wszystkim dziennikarzom życzę większej solidarności dziennikarskiej, dlatego, że dziennikarze są bardzo solidarni, ale również z dziennikarzami “Naszego Dziennika”.

Monika Olejnik: Ja myślę tak, że to jest tak, ze chwilę nie będzie można się wypowiadać i mówić, jakie się ma poglądy, bo jak się powie o swoich poglądach, to okaże się, że za chwilę nie będzie już można nic mówić.

Marek Jurek: Pani redaktor, gdyby ten artykuł ukazał się w innej gazecie, to czy pani by też atakowała gazetę, dlatego, że krytykuje polityków?

Monika Olejnik: Czy ja atakuje “Nasz Dziennik”? Ja się pytam pana, czy z takimi poglądami można być pełnomocnikiem ds. rodziny?

Marek Jurek: Więc ja mówię, spokojnie czytajmy to, co o nas piszą i wyciągajmy z tego wnioski.

Marek Jurek: Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był marszałek Sejmu, Marek Jurek.

 

Szukaj
Kalendarium
Wyniki wyborów
Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych
26.99%PiS
24.14%PO
11.41%Samoobrona
11.31%SLD
7.97%LPR
6.96%PSL
Linki
Lech Kaczyński PiS Wiosna Polaków Mniej podatków